Z Galaktycznej Świątyni Dźwięku 2
Z Galaktycznej Świątyni Dźwięku 2
______________________________________________
.
Dzisiaj pragnę podzielić się z Wami następną porcją muzyki jak również moimi spostrzeżeniami i przemyśleniami dotyczącymi sensu i skuteczności słuchania, a raczej wchłaniania każdą komórką oraz odczuwania, muzyki tak zwanej klasycznej, utworów, które pod inspiracją i z natchnienia „wyższych sfer światła” były dane wybrańcom Niebios żyjącym na Ziemi, aby przekazywali określone wartości i przesłania w danym historycznym czasie.
Chciałabym odnieść się do pojęcia „muzyka klasyczna”, bo to u wielu budzi czasem określone reakcje. Proponuję zamianę tego popularnego i związanego z powszechnym stereotypem pojęcia na „ muzyka mistrzowska”, bo o taką tu chodzi. Muzyka Mistrzów – i w tej kategorii będę umieszczać utwory mistrzowskie i w najlepszych dostępnych wykonaniach oraz z różnych okresów „ czasu” włączając w to mistrzowskie utwory takich twórców „obecnego czasu” jak .. właśnie Robert Coxon, Tom Kenyon, Vangelis, Jonathan Goldman, czy inni, muzykę, którą też bardzo czuję i często słucham.
I tu warto zwrócić uwagę na pojęcie czasu. Wiele przekazów otrzymaliśmy na temat zmiany tego paradygmatu, że żyjemy w momencie, kiedy ten paradygmat się całkowicie zmienia, więc wszystko co jest i co było dzieje się TERAZ. Dlatego muzyka otrzymana i zapisana np. jako chorał gregoriański, czy jeszcze starsza, lub utwory Bacha, Vivaldiego , Mozarta itp. jest PONADCZASOWA , jest aktualna dziś i ma na nas bardzo istotny wpływ, a największe znaczenie ma ich wartość poruszająca nasze najgłębsze uczucia i transformująca ( o czym pisałam w wykładzie na temat roli muzyki klasycznej w transformacji). I naprawdę nie ma znaczenia tutaj określony strój, czy będzie to wykonane w 432Hz czy 440 Hz. Ważne jest jaką ma artystyczną wartość. Pozwolę sobie przypomnieć i zacytować co napisałam w komentarz do tego artykułu . „Dla mnie jest ważne, jak muzyka wielkich kompozytorów, którzy w różnych epokach inkarnowali się na Ziemi z misją sprowadzania poprzez swoje genialne, harmonijne utwory wysokich wibracje równoważących wiele burzliwych wydarzeń i kojących dusze, oddziałuje na nas dzisiaj.
Żyjemy w czasach, kiedy te arcydzieła są wykonywane przez wielkich artystów wydobywających ich głębie i ich przekaz. Nie jest przypadkiem, że właśnie teraz urodziło się tylu geniuszy jako interpretatorzy i współtwórcy, gdyż każda interpretacja jest inna i wnosi wielki potencjał ich własnego geniuszu, który w połączeniu z geniuszem kompozytora tworzy te dzieła jeszcze bardziej genialnymi. I sądzę, że to, co ta muzyka wnosi w nasze dusze, jakie emocje wyzwala, jak z nami rezonuje jest ważniejsze niż sama kwestia w jakim stroju jest odtwarzana. Działa i to jest ważne, a dowodem na to, że działa i jak działa jest reakcja wody i roślin na rodzaj muzyki jaką się im gra. Właśnie chodzi bardziej o jakość tej muzyki, bo doświadczenia z roślinami pokazują, co dzieje się z nimi pod wpływem destrukcyjnej muzyki jak Heavy metal, czy muzyka POP…”
I taką muzyką chcę się z Wami dzielić!!
A na dowód, że nie odcinam się od wykonań w stroju 432Hz pod warunkiem ich artystycznego poziomu wykonania przesyłam link:
https://www.youtube.com/watch?v=AJsPmOMaiVc&feature=share&list=PL5B1CEE4DF49D9F3B
Johann Pachelbel – Canon D an orchestra version, in 432 Hz.
Performed by the Academy of St. Martin in the Fields, Sir Neville Marriner.
lub https://youtu.be/JvNQLJ1_HQ0
Wykonie na oryginalnych instrumentach (brzmi jakby było w stroju o wiele niższym niż 432Hz)
Ktoś w komentarzach napisał, że muzyka jaką przesyłam nie wibruje z nim. Kochani, każdy ma prawo wyboru i słuchania tego, co z nim wibruje i co odczuwa w swoim wnętrzu. I jeden będzie uwielbiał słuchać Bacha, Mozarta lub Chopina i wtedy będzie się czuł jak w Niebie, inny nie. Podzielę się z Wami takim doświadczeniem. Pewna osoba, której przesyłałam linki z muzyką zaczęła słuchać muzyki Mistrzów, również wiele utworów Chopina, zwierzyła się, że nie wie co się z nią stało, bo dawniej nie była wstanie słuchać muzyki Chopina, po prostu ją wykręcało. A teraz przemawia do jej serca i koi. Transformacja!!
Dlatego jeszcze raz zachęcam, słuchajcie, raz, dwa razy i więcej i pozwólcie, aby ta muzyka w Was zawibrowała. Może nie stanie się to za pierwszym razem. Za każdym razem postaram się przesyłać muzykę z różnych „epok” i rodzajów, aby każdy znalazł coś dla siebie. I zachęcam, dzielcie się wrażeniami i przesyłajcie też linki do utworów, które bardzo lubicie. Wszyscy na tym skorzystamy. To ma wielką wartość i o to chodzi!!
Dziękuję jeszcze raz Krystal za udostępnienie przestrzeni do dzielenia się tymi wartościowymi , ponadczasowymi przekazami muzycznymi Wielkich Mistrzów.
A teraz proponowany materiał muzyczny;
1.https://youtu.be/3y91EInOfQo Gluck – Melodia z „Orfeusz i Eurydyki” w wersji fortepianowej i w przepięknym wykonaniu Yuji Wang, rewelacyjnej chińskiej pianistki. A jakie są nieprawdopodobne a jednak realne możliwości boskiego człowieka zachęcam do posłuchania kolejnego utworu w tym samym wykonaniu. To jest fortepianowa akrobacja w najlepszym stylu.
2.https://youtu.be/sX_xgNGc25s -Strauss- Tritsch-Tratsch Polka transcription by Cziffra
Podobną wirtuozerię, tym razem skrzypcową i nie tylko prezentują kolejne wykonania Czardasza włoskiego kompozytora Vittorio Montiego. Parę słów o czardaszu:
Czardasz jest węgierskim tańcem ludowym, prawdopodobnie wywodzącym się z tzw. tańców rekrutów, tańczonych przez młodych mężczyzn przed odjazdem z rodzinnej wsi do wojska. Ze względu na swój skoczny, energiczny charakter czardasz łatwo przedostał się do cygańskiej tradycji muzycznej i to właśnie cygańscy muzycy walnie przyczynili się do popularyzacji tego tańca, acz był on również inspiracją dla kompozytorów muzyki klasycznej – wspomnianego Montiego czy samego Franciszka Liszta (Csárdás macabre, Csárdás Obstinée).
Zamieszczam 4 linki do fantastycznych wykonań tego Czardasza, a właściwie wariacji na temat Czardasza. Każde wykonanie jest inne. Bardzo jestem ciekawa Waszych opinii, które z wykonań trafiło do Was najbardziej. Piszcie w komentarzach!!.
3. https://youtu.be/5n0qXSO7Z-Q
Te 2 utwory, a więc Polkę Straussa oraz Czardasza Montiego dedykuję Eli, mieszkającej w niemieckojęzycznym kraju, a która prosiła o takie pełne temperamentu utwory.
A teraz na zakończenie coś do medytacji, zrównoważenia emocji i wprowadzenie w stan wewnętrznej harmonii – Jonathan Goldman
https://youtu.be/PA981hWFBxY Jonathan Goldman – Peaceful Journey
Dzisiaj przesyłam więcej. Następny pakiet za 2 tygodnie. Życzę wspaniałej zabawy i trochę refleksji.
Pozdrawiam. Z Miłością.
Ludmiła
zrodlo: https://krystal28.wordpress.com/